Tak jak obiecałam, dodaję w tym tygodniu posta. Nie mogłyście rozgryźć, o czym będzie mowa. Już rozwiewam wątpliwości: Kopciuszek zgubił buty na schodach, a ja znalazłam na półce w Boti ;). Wybrałam się po czarne baleriny, ale niestety pod względem tych założeń zakupy są nieudane ;). Baleriny owszem, owszem, ale wyszły w końcu w innym kolorze.
Kokardki bardzo przypominają mi kształtem makaron ;). Niestety prawy but krzywdzi mi ścięgno :(. Zapłaciłam za nie 59,99 zł
Kopciuszek zgubił tylko jednego bucika, a ja znalazłam jeszcze... dwie pary.
Lato na przecenie, a Ty powinnaś być wstrzemięźliwa... Nieeeee! No i wszystko w temacie ;). Te sandałki podobały mi się już w zeszłym roku. Na pewno posłużą mi w następnym sezonie. Kosztowały 29,99 zł.
I teraz coś bardziej czasowego. Pierwszy raz zdecydowałam się na obcas w butach (cena 119,99 zł) na ten sezon. Obcas jest baaaaardzo stabilny i nie mam przeczucia, że zaraz będę leżała jak długa ;). Czekają w szafce na chłodniejsze dni, a ja tymczasem śmigam w swoich ulubionych trampkach :D
Wy byłyście już Kopciuszkiem na opak ;)?
Xoxo ♥