Cały poniedziałek spędziłam w stolicy. To była dobra okazja do odstresowania przy wałęsaniu się po galeriach. Wyspa Inglota w jednej z nich była taka bezludna... do czasu ;) Przygarnęłam kolejną sztukę Integry, tylko tym razem kupiłam ją sobie sama - nr 63. Mocno rozbielona kawa z mlekiem, ciepła czekolada i ciemny brąz z nutką fioletu, który ujawnia się w zależności od światła. Takie kameleony lubię ;)
Osobiście mam słabość do brązów... Jak Wam się podoba :)?
Xoxo ♥
Cudnie!:D
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż :)
OdpowiedzUsuńMoja Droga, masz śliczny kolor oczu!
Oooo jakie ty masz oczy <3 I ten makijaż CUDO
OdpowiedzUsuńPiękny ten makijaż!
OdpowiedzUsuńświetny :) uwielbiam takie kolory
OdpowiedzUsuńprzepiękny makijaż. :)
OdpowiedzUsuń