Dzisiaj w roli głównej wymiankowy nabytek - chabrowy eyeliner Wibo. Dalej jestem zachwycona czarnuszkiem ze standardowej kolekcji, ale zapragnęłam więcej ;)
Liner ma bardzo wygodny, cienki i tym samym precyzyjny pędzelek. W kałamarzu mieści się
8 ml produktu, więc dwa razy więcej niż w eyelinerach ze stałej oferty.
Kosmetyk jest troszkę problematyczny w nakładaniu, ponieważ za pierwszym pociągnięciem nie gwarantuje równomiernego koloru. Kilka dodatkowych machnięć ładnie wyrównuje barwę i nadaje jej intensywności. Góra lodowa pojawia się trochę później. Po wyschnięciu liner zaczyna pękać i stopniowo się kruszyć. Możecie to zobaczyć w wewnętrznym kąciku oka na zdjęciu. Przy nieopatrznym potarciu powieki kreski już nie ma. Nic się nie rozmazuje, zostaje tylko mgiełka chabrowego koloru.
Nie sprawdzałam, ale podejrzewam, że na szaleństwo imprezowe się nie nadaje. Bałabym się, że przy tańcu, potarciu oka, mocniejszym przymknięciu powiek mógłby popsuć cały makijaż. Chyba że będzie się z nim obchodzić jak z jajkiem ;)
Ogólnie jego właściwości wypadają blado, nie mniej jednak bardzo podoba mi się efekt, jaki daje na oku :). Kolor i metaliczne wykończenie rekompensuje trudności w aplikacji. Trwałość natomiast pozostawia wiele do życzenia.
Ogólnie nie polecam, bo możecie się zawieść na żywotności makijażu, ale osobiście uwielbiam go za kolor i ogólne wrażenie ;)
Jakie są Wasze doświadczenia z chabrowym delikwentem?
Xoxo ♥
Efekt daje niesamowity, ładnie też podkreśla Twój kolor oczu :)
OdpowiedzUsuńhttp://avida-dolars.blogspot.com/
sliczny kolor *.*
OdpowiedzUsuńwww.cojapieke.blogspot.com
fajny kolor :)
OdpowiedzUsuńale pięknie wygląda, jednak myślę że do moich zielonych oczu kiepsko by pasował :> a szkoda..
OdpowiedzUsuńZielone oczy są przepiękne :)
UsuńWidzę je z jakimś fiolecikiem ;)
Pięknie wygląda na Twoim oczku :) szkoda że jest nietrwały
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPrzyszykuję mu może niedługo całodniowy sprawdzian i zobaczymy, czy będzie jeszcze dychał ;)
efekt faktycznie super na oku;)szkoda że nie jest trwalszy
OdpowiedzUsuńPrzepiękny !:)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor choć ja takimi aplikatorami niestety zrobiłabym makijażowi więcej krzywdy niż pożytku:)
OdpowiedzUsuńTeż tak na początku myślałam, ale taki aplikator stał się moim ulubionym, np. skośnym pędzelkiem nie potrafię ;)
UsuńŚliczny ten kolorek ;) Bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńEfekt jest cudowny :) Szkoda że ja nie umiem nigdy tej kreski dobrze narysować :(
OdpowiedzUsuńJa kilka... dziesiąt razy próbowałam, aż w końcu wychodzą ;)
Usuńładny ma kolor i efekt na oku daje bardzo fajny, ale mnie do pasji doprowadzała aplikacja :( no i trwałość, bo na moich tłustych powiekach rozmazywał się bardzo szybko...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Aplikację jeszcze przeboleję, ale kruszenie staje ością w gardle :(
Usuńpięknie wygląda ...śliczny kolor:)
OdpowiedzUsuńPrzecudna ta kreska. Ciekawe czy ten lajner jest jeszcze gdzieś do dostania?
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńNa pewno w drogerii już go nie ma, bo to dość stara czasowo kolekcja, ale polecam buszowanie po wymianach blogowych :)
Przy twoich oczach wygląda zniewalająco ;)
OdpowiedzUsuńZarumieniona ja, dziękuje za komplement ;)
Usuń