Święta, święta i po świętach. Nie można
tego powiedzieć o śniegu, którego spadło ostatnio ponad 30 cm i nie ma
najmniejszego zamiaru zniknąć. Trzeba ulepić śnieżnego zająca, a Lany
Poniedziałek uświęcić rzucaniem się śnieżkami.
Stresu mamy przez aurę za oknem co niemiara, więc trzeba się jakoś bronić! Przynajmniej próbować.
Antyperspiranty
to temat, w którym ciężko mi dogodzić. W zasadzie nie mi, ale mojej
skórze, która z mało którymi wchodzi w układy. Niestety ta para nie
stała się moją ulubioną. Do zapachu nie mogę się przyczepić, ponieważ jest charakterystyczny dla Nivei - mi się podoba. Aerozol nie drażni dróg oddechowych i nie dusi, tak jak Rexona. Wydajność jest
bardzo ok, choć w moim przypadku to niedobrze, bo będę się musiała z
nimi trochę pomęczyć. Kluczowym tematem jest to, czy zabezpieczają przed
nieprzyjemnym zapachem i wilgocią. Otóż odpowiedzi brzmią: raczej tak i
niekoniecznie. Nieprzyjemny zapach jest zamaskowany, ale pod koniec
dnia wymieszany z zapachem antyperspirantu trochę mnie drażni, choć może
to tylko mój wymysł ;). Wilgoć niestety jaka była, taka jest. Okropnym
minusem jest też to, że oba produkty i solo, i w duecie wysuszają obszar
pod pachami :(. Żaden inny antyperspirant tak się nie zachowywał. Nie
wyobrażam sobie używać ich latem. Rexona u mnie sprawdzała się lepiej, bo ograniczała występowanie wilgoci,
póki nie przestała w ogóle działać... No cóż, coraz bardziej utwierdzam
się w przekonaniu, że dla mnie są tylko blokery :(
Nie mam pojęcia, czy mogę polecić te produkty. Na Waszym miejscu nie upierałabym się przy ich kupnie i poszukała czegoś innego.
Mimo
tak fatalnej pogody, zajączek przyjechał do mnie... na sankach, bo już w
piątek dostałam dwie paczki wymiankowe, jupiiii :). Mam nadzieję, że
niczego nie pomieszałam, bo już zapomniałam, co było w której kopercie ;)
Pierwsza od Pauli (klik!),
w której znalazł się balsam do ust Oriflame o zapachu jabłka i owsu,
masło H&M o zapachu trawy cytrynowej, lakier H&M Metallic
Petrol ( szałowo wygląda :D ), lakier Wibo So Matte nr 05 ( maltretuję go przez święta ;) ), kredka do oczu Cargo Minx i jeszcze
dwie kredki Prestige, róż w płynie Cargo Flush Rose i gratisy w postaci mini
kremowego żelu pod prysznic Dove ( pięknie pachnie :D ) i saszetki kremu
No7.
Druga od Gosi (klik!), która upakowała dla mnie lakiery Avon ( Lemon i Pastel Pink - coś czuję, że będę je maltretować przez całe lato ;) ),
liner Wibo w kolorze metalicznego kobaltu i mnóstwo gratisów: pokaźne
próbki żeli pod prysznic Original Source o zapachu śliwki i syropu
klonowego oraz pomarańczy i lukrecji ( nienawidzę lukrecji, ale to jest
poprostu niebo w... nosie ;) ), próbkę kremu Olay, maseczki Rival de Loop i różowy, holograficzny brokat.
Kochane, dziękuję Wam za przesympatyczne wymianki ♥
Jak minęły Wam święta :)? Zajączek też do Was zawitał ;)? Jakie są Wasze doświadczenia z serią Nivea Stress Protect?
Xoxo ♥
Dziękuję, że tak entuzjastycznie przyjęliście zmiany na blogu ♥
Bardzo się starałam i cieszę się, że Wam się podoba :)
Zaczynam działać na twarzo-książce, ale opornie mi to idzie. Ktoś pomoże :D?
Covtrawiepiszczy na facebooku (klik!)
Dziękuję, że tak entuzjastycznie przyjęliście zmiany na blogu ♥
Bardzo się starałam i cieszę się, że Wam się podoba :)
Zaczynam działać na twarzo-książce, ale opornie mi to idzie. Ktoś pomoże :D?
Covtrawiepiszczy na facebooku (klik!)
ja od wielu wielu miesięcy jestem wierna Nivea dry comfort i nie zamieniam na nic innego :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa, jak wygląda niebieski eyeliner Wibo na oku :)
Moja mama go używa, ale przestał jej się podobać ;)
UsuńMożliwe, że niebawem pokażę linerowego kolesia w jakimś minimalistycznym mejkapie z tuszem do rzęs :)
Chyba mam ten sam żółty lakier z Avonu i choć kolor jest idealny, to tak ciężko o dobre krycie... Ciekawe jak się spisze u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA kosmetyki ode mnie niech Ci dobrze i dłuuugo służą!
Skoro tak, to fajnie byłoby nakładać go na białą bazę. Ale weź znajdź kryjący biały lakier. Mam nadzieję, że wystarczy mi do niego cierpliwości ;)
UsuńDziękuję jeszcze raz za wymiankę :*
ja wybierałam w ciemno, bo nie cierpię chodzić do drogerii stacjonarnych :D mam bardzo jasną cerę i odcieniem trafiłam w samą dziesiątkę (mam ivory). Niestety konsystencja pozostawia trochę do życzenia, ale da się coś z niej stworzyć ;) Może poproś o próbki w jakiś drogeriach, w których jest Joko?
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego różu w płynie! Koniecznie daj znać jak Ci się bedzie spisywał:))
pozdrawiam!
W swoim mieście nie widziałam podkładów Joko, chyba że gdzieś na wyjeździe. Może spróbuję poszukać, bo czytałam niebiańskie opinie :)
UsuńKolor ma boski, tylko muszę jeszcze dopracować technikę nakładania i będzie dobrze ;)
Dla mnie tylko blokery... ostatnio pozytywnie zaskoczył mnie ten z Ziajki za 7 zł bo działa tak samo jak te za 30 lub 50 także szok :) nie zamienię... no i nie ma alkoholu w składzie
OdpowiedzUsuńhttp://avida-dolars.blogspot.com/
Używałam Ziaji i to najlepszy bloker jak do tej pory :)
UsuńNiestety, jak wszystkie tego typu kosmetyki, nie idzie w parze z depilacją, co utrudnia jego użytkowanie :(
o kurcze ;/ nieciekawie jak wysusza ;/
OdpowiedzUsuńI szukaj dalej wiatru w polu. Ciekawe czy następnym razem też trafię na takiego dziada :(
UsuńTeż bardzo lubię te serię z Nivea. Naprawdę działa.
OdpowiedzUsuńJa się z nią niestety nie polubiłam.
UsuńJa teraz zamierzam wypróbować Rexonę ;)
OdpowiedzUsuńRexona była najlepsza jak do tej pory :)
UsuńTylko spróbuj jakiegoś innego zapachu niż Shower Clean, bo od połowy opakowania bardzo dusiła i nie mogłam wytrzymać w łazience :(
moj zajaczek mial duzo latwiej, bo w holandii sniegu zdecydowanie mniej i za oknem piekne slonce :) az sie nie chce wracac w polskie zaspy... z tej serii nivea mam aktualnie dezodorant i jestem bardzo zadowolona - u mnie wysuszenia brak, ochrona przed nieprzyjemnym zapachem jest. kulke mam rowniez nivea, ale z jakiejs innej serii - moze dlatego nie czuje, zeby moja skora sie przesuszala.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Śnieg trochę przystopował, bo już nie pada ;)
UsuńBędę szukać dalej ideału, a z tym postaram się szybko rozprawić... o ile to możliwe ;)
Marion miałam raz i nigdy w życiu! Szamponetka ma się zmywać a nie być trwalsza od farby. Nie dość, że się nie zmyła to po kilku miesiącach odrosty, kolor wypłowiały, włosy zniszczone- koszmar.
OdpowiedzUsuńMi się taki trwały efekt bardzo podobał. Oczywiście kolor się wypłukiwał, ale nadal wyglądał ładnie. A z odrostów zrobiło mi się małe ombre ;)
Usuńmnie coś antypespiranty Nivea zawodzą
OdpowiedzUsuńWitam w klubie ;)
UsuńCieszę się, że jesteś zadowolona :) Bo zastanawiałam sie czy ci gratisiki podpasują :)
OdpowiedzUsuńActually when someone doesn't be aware of afterward its up to other viewers that they will assist, so here it takes place.
OdpowiedzUsuńAlso visit my weblog; купить авиабилет до калининграда