Klucz do sukcesu to świeży wygląd. Jednak nie zawsze widzimy do tego predyspozycje...w lustrze ;)
Wielkimi krokami zbliża się wiosna, więc trzeba się obudzić z zimowego snu.
Mój przepis, który jest uniwersalny od wieków - im mniej, tym lepiej!
Główną rolę gra zawsze cera. Kiedy będzie ujednolicona, wszystko wygląda lepiej, a wtedy i My czujemy się pewniej. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie podkład Hean Matte&Cover, którego próbkę otrzymałam przy ostatnim zamówieniu.
Rozprowadza się jak krem. Ładnie wygląda na buzi, nie tworzy maski, jest lekki, a jednocześnie kryje na tyle, że nie muszę nigdzie dokładać kolejnej warstwy. Kolor 303 Natural jest dla mnie odrobinę za ciemny, ale pobawiłam się z nim ciutek i dałam radę.
Jako pudru wykańczającego użyłam również produktu Hean - bambusowego transparentnego pudru fixującego. Kosmetykiem osiągamy ładny mat, ale nie jest to "płaski" efekt - naturalny, a to najważniejsze!
Zdrowa cera ma rumieńce, tak? Tak! Proponuję brzoskwiniowe odcienie, które dodają dziewczęcej lekkości makijażowi. Użyłam wypiekanego różu Milani w kolorze 05 Luminoso, którego ostatnio bardzo sobie upodobałam...
...oraz mojego ulubionego pędzla Elite Models.
Usta potraktowałam lekko różowym prawie transparentnym błyszczykiem Paese Colore Mio nr 504, który dopełnia całość.
Rzęsy pociągnęłam jedną warstwą tuszu, o którym już nie raz Wam pisałam - Colossal Volum' Cat Eyes Maybelline. Całość prezentuje się tak:
Jak Wam się podoba efekt końcowy? Mnie osobiście urzeka prostotą i powiewem świeżej bryzy, ale pamiętajcie, że kobieta wygląda najpiękniej umalowana w swój uśmiech :)
Xoxo ♥